Kobiety

Wesołe jest życie staruszka

 

 Jeszcze niedawno, jak Polska długa i szeroka, wszyscy gotowali. Wymyślali przepisy, zbierali przepisy, modyfikowali przepisy, dzielili się tymi przepisami z kim popadło. Rynek zalewały kulinarne książki,  gazety, broszuty i ulotki. Wszyscy pichcili i oczekiwali dofinansowania z Unii Europejskiej, albo odwrotnie – najpierw brali dofinansowanie, a potem pichcili. Możliwe, że Unia Europejska doszła wreszcie do wniosku, że jesteśmy społeczeństwem nad wyraz żarłocznym, w dodatku nie dbającym o zdrowie i linię i przestała płacić za rozpasaną konsumpcję. Wtedy obiektem pożądania stali się seniorzy. Porzucono kuchnie oraz niedogotowane i niedofinansowane dania i zaczęto zachłannym wzrokiem spoglądać w kierunku niczego nie podejrzewających staruszków. Jak grzyby po deszczu zaczęły pojawiać się pomysły, jak też tych staruszków aktywizować, animować, dopingować i pobudzać, krótko mówiąc ożywiać, z pomocą oczywiście Unii Europejskiej. Seniorom bowiem Unia odmówić nie może. Seniorzy to skarb nieoceniony i tworzenie mostów międzypokoleniowych, w których jednym filarem są seniorzy, stało się niemal punktem honoru wiekszości wójtów, burmistrzów i prezydentów, o organizacjach różnej maści nie wspominając. „Znaleźć wiosnę w jesieni życia”, „Seniorzy w akcji”, „Zdrowy senior aktywny w kulturze” (sic!), „Uczyć się do końca życie”, „Senior na czasie”, „W zdrowym seniorze-zdrowy duch!”, „Trwałość i uroda życia seniora” – to tylko niektóre z przedsięwzięć, przy czym najbardziej adekwatny w odniesieniu do porzuconego gotowania wydaje się być  tytuł „Teraz seniorzy!”. 50+, 60+, 72,5+ - dla każdego coś miłego, chociaż nazywanie seniorem pięćdziesięciolatka to doprawdy przesada. W każdym mieście, wsi i sołectwie zaczęły powstawać Kluby Seniora, czasami nazywane z rozmachem Klubami Aktywnego Seniora. Seniorzy mają kawiarnie, świetlice i pracownie. Mogą tańczyć, haftować, malować i wchodzić w wyszukiwarkę Google. Taki senior, jeżeli tylko chciałby po zajęciach na Uniwersytecie Trzeciego Wieku odwiedzić jeszcze wszystki przeznaczone dla siebie miejsca, mógłby wrócić do domu nad ranem. Na drugi dzień pozostałoby mu tylko zmierzyć bezpłatnie ciśnienie i wykonać EKG, naturalnie w ramach badań profilaktycznych dla seniorów. Seniorzy mają wieczorki, spotkania i wycieczki, dzieci przygotowują dla seniorów występy, a władza medale. Seniorzy obchodzą Dzień Kobiet, Dzień Babci i Dzień Dziadka, a niektórzy także 1 maja i 22 lipca. Z seniorami dobrze jest zrobić sobie zdjęcie, bo troska o odchodzące pokolenie widoczna jest od razu i bez niedomówień. Gdzie tylko się da, w każdy niemal projekt pachnący unijnymi środkami wciska się seniorów. Bezcenne jest każde zdanie, w którym pada magiczne słowo”senior”. Seniorzy są bowiem dochodowi. To się oczywiście skończy, bo nawet unijni urzędnicy zorientują się wreszcie, że za takie pieniądze nasi seniorzy powinni osiągnąć poziom mistrzowski we wszystkich niemal dziedzinach. Ale wtedy znajdzie się coś innego, równie opłacalnego, a Kluby Seniora zaadaptuje się do nowych potrzeb. Na razie jednak wesołe jest życie staruszka.

Kochajmy się!

No i stało się. Doczekał się i Tarnów swojego Mostu Zakochanych. Brzmi dumnie, a i lekceważonemu do tej pory Wątokowi dodaje splendoru. To, że most jest właściwie małym mostkiem nie świadczy o powierzchowności uczuć osób, które stojąc na mostku patrzeć będą cielęcym wzrokiem to na siebie to na księżyc. Na księżyc, bo trudno będzie patrzeć w nieprzepastną głębię wody, z braku głębi. Choć trzeba przyznać, że w związku z Mostem Zakochanych, Wątok wyraźnie stara się płynąć nieco dostojniej. Od mostu wiedzie Ścieżka Zakochanych. Dokąd i którędy dokładnie nie wiadomo, ale to nieważne. Przewodnikiem jest serce. czytaj dalej...

Przez serce do kieszeni

W pierwszej, może drugiej klasie szkoły podstawowej ćwiczyłam tą piosenkę przez parę ładnych dni na okrągło, bo nauczycielka chciała pochwalić się nią na akademii. Nienawidzę tej piosenki do dzisiaj, choć minęło – zresztą spuśćmy litościwie zasłonę milczenia na to, ile minęło. czytaj dalej...

A gdy zabłyśnie gwiazda...

Wigilia. W polskiej tradycji najbardziej uroczysty i najbardziej wzruszający wieczór w roku. Jeszcze w XVII wieku była dniem pełnym psot, żartów i śmiechów. Potem narodowe dzieje sprawiły, że stała się dniem, a właściwie wieczorem, pełnym zadumy i refleksji, miłości i wzajemnego wybaczania. Kościół katolicki, w ciągu wieków zwalczający pozostałości pogańskich wierzeń, był niezwykle tolerancyjny wobec ludowych zwyczajów i obrzędów związanych ze świętami Bożego Narodzenia, które zresztą pokrywały się dokładnie z terminami uroczystości pogańskich. czytaj dalej...

Smak lata

Kiedy byłam mała, (a nie są to wbrew pozorom jakieś zamierzchłe czasy), z dużą radością przyjmowałam do wiadomości, że wakacje spędzę u rodziny na wsi. Byłam tam odstawiana pociągiem, z całym cennym dobytkiem w postaci rzeczy tak nieważnych jak ubrania i tak ważnych jak maskotki, spinki, naklejki i inne cenne drobiazgi nabyte drogą wymiany. Uwielbiałam jeździć na wieś. Uwielbiałam już moment wyjścia z pociągu na maleńkiej, zapomnianej stacyjce, gdzie specyficzny zapach nasypu kolejowego mieszał się z zapachem łąki i upału. Z niecierpliwością maszerowałam „gościńcem” do domu cioci, u której czekała już cała gromada okolicznych dzieciaków. czytaj dalej...

W zdrowym ciele zdrowe ciele...

...tak mawiała moja ukochana nauczycielka języka polskiego w zamierzchłych czasach liceum. Mawiała tak dosyć często, bo i okazji do tego dostarczaliśmy jej sporo. Dzisiaj moje liceum zaczyna ginąć w mgle przeszłości, ale powiedzenie pani profesor - wręcz przeciwnie. Przy dzisiejszych młodych ludziach odmłodniało i - jak to ciele - rozbrykało się na dobre. Z dnia na dzień i z roku na rok nabiera wyrazistości i zawsze jest na czasie. czytaj dalej...

Życzę sobie wszystkiego najlepszego...

Sama nie wiem, jaki właściwie jest mój stosunek do Dnia Kobiet. Jest to dla mnie denerwujące, bo z reguły wiem, co o czym myśleć. Wiem na przykład, że coraz bardziej przemawia do mnie Dzień Mężczyzn, bo mężczyźni znikają wręcz w oczach, coraz bardziej chorobliwi i zwichrowani psychicznie. Jestem nawet za powołaniem do życia Ligii Ochrony Mężczyzn, bo inaczej wyginą jak mamuty. czytaj dalej...

A bodaj cię święty Walenty...

Kiedy w 1992 roku Nina Kowalewska, ówczesna szefowa polskiej filii Harlequina próbowała zachęcić z ekranów telewizorów do obchodów także w Polsce święta zakochanych, nie przypuszczała zapewne, że Walentynki przyjmą się w naszym słowiańskim kraju tak chętnie i tak szybko. Wystarczyło kilka lat, aby zamiast słynnej Walentyny i jej twista (dla młodszych czytelniczek - radziecka kosmonautka, pierwsza kobieta w kosmosie), pojawił się Walenty i Dzień Zakochanych. Nie da się jednak ukryć, że to skądinąd sympatyczne samo w sobie święto, przybrało formę zgoła trudną do zniesienia. czytaj dalej...

Dzień babci

Nikt nie wie, ile lat ma Leokadia. Nie wie tego nawet ona sama. Mówią do niej Leokadio, ciociu Kadio, a najczęściej po prostu babciu. Babcia lubi oglądać zachody słońca i czekać na księżyc i gwiazdy. - księżyc jest kobietą - mówi - pełną i zaokrągloną, albo chudą i bladą. Leokadia opowiada czasem historie ze swojego życia, tajemniczego i pełnego niedomówień. Opowiada z najdrobniejszymi szczegółami, tak, że wydają się prawdziwe i klarowne, choć nie pamięta jaka właśnie jest pora roku, co przed chwilą jadła i jak mają na imię otaczający ją ludzie. czytaj dalej...

Nasza zima zła

Wszystkie stacje telewizyjne, prasa i radio ze zgrozą informują, że idzie zima, podając kolejno coraz bardziej przerażające temperatury - a to -3, a to -5, a w górach to nawet, uwaga - 11! Na wszelki wypadek sprawdziłam. Ciągle leżymy w tej samej strefie geograficznej co od lat. Śnieg i mróz powinny być normalnym zjawiskiem o tej porze roku. Skąd więc to szaleństwo i ta zgroza? czytaj dalej...

To już jesień

A było tak miło... długie, gorące dni, ciepła woda, zielny las. Jednak wszystko co dobre, szybko się kończy. Kalendarzowe lato dobiega końca. Teraz będzie chłodniej, dni nie wiadomo dlaczego, nie będą już takie długie, gdzieś zniknie zielona flora. Co zrobić by choć trochę lata przy nas zostało? czytaj dalej...

„Zwierciadełko powiedz przecie - Szara jesień, szara cera

Jesień to nie jest dobra pora dla skóry. Zmiany temperatury, wiatr, deszcz, wilgoć i brak zbawiennego słońca, wszystko to sprawia, że twarz staje się szara, smutna i nijaka. Niekoniecznie jednak sięgać trzeba od razu po warstwę kosmetyków, aby zatuszować tą szarość. Zwłaszcza, że nie każdy jest zwolennikiem codziennego mocnego makijażu. czytaj dalej...

Wszechwładne hormony

Zawdzięczamy im życie, zdrowie, płodność, dobry humor, urodę... Posiadają moc, która sprawia, że są naszymi sprzymierzeńcami, ale mogą też stać się śmiertelnym wrogiem. Wydaje się, że to my sami sterujemy swoim życiem, ale tak naprawdę rządzą nami hormony. czytaj dalej...

Z nią nawet gdy płaczę, to się śmieję - damska przyjaźń

Może Ci zabraknąć mąki, podkładu, nawet faceta. Ale jej nie. Była z Tobą w chwilach radosnych i smutnych, dodawała otuchy, mobilizowała i stawiała Cię do pionu. I nawet jeśli nie widziałyście się przez długi czas, Ty wiesz, że ona jest i możesz na nią liczyć- Twoja przyjaciółka. czytaj dalej...

Zwierciadełko powiedz przecie... - Daj skórze odżyć

O tej porze lata twarz jest ładnie opalona, ale niestety, już bardzo wysuszona przez słońce. Pamiętajmy, że promienie słoneczne oprócz ładnego koloru, powodują także starzenie się skóry, a zmarszczki stają się bardziej widoczne. Trzeba więc koniecznie dostarczać jej składniki odżywcze, częściej nawet niż zwykle. Szybką regenerację zapewnić mogą maseczki – albo te gotowe, do kupienia w aptekach lub sklepach kosmetycznych, albo przygotowane domowym sposobem. czytaj dalej...

Morderca kobiet

Rak szyjki macicy to najgroźniejsza obecnie choroba kobieca. Jest wykrywana codziennie u dziesięciu Polek. Kolejnych pięć umiera.. Wiele wychodzi z choroby _ okaleczona na całe życie, bezpłodna. W Polsce od 21.09.2006 dopuszczona jest do obrotu szczepionka przeciwko rakowi szyjki macicy SILGARD . Pozwolić sobie na nią może jednak niewiele kobiet. czytaj dalej...

| | | |